piątek, 13 lipca 2018

Lakehouse (powrót do czerwca 2017) + Yellowstone

Witam w drugiej części <posta Gasoline> ! Bez rozpisywania się na wstępie...

1 czerwca
Przejechaliśmy całą długość na wschodnią część Idaho, żeby wjechać do (14 stanu na mojej liście), WYOMING. Na dwie noce zostaliśmy w ranczu Star Valley u znajomych Lary. Pojeździliśmy w terenówce po pobliskich górach.

2 czerwca
Trochę odpoczynku w pięknej okolicy Star Valley i wycieczka do Afton.
Przejścia dla pieszych oznaczone bramami z poroży

Wycieczka całą grupą

3 czerwca
Ruszyliśmy na północ. Przerwa na lunch w słynnym miasteczku Jackson Hole....
wejście do parku Jackson Hole, WY
Następnym przystankiem był Grand Tetons National Park, które robi wielkie wrażenie. Woda w jeziorze była zimna ale kilka osób pływało w okolicy w przejrzystej wodzie Jackson's Lake. W sumie, z takim widokiem to mogłabym pływać.
A to tylko namiastka
W Yellowstone czekał na nas Bill, zjedliśmy razem obiad i poszliśmy obejrzeć wybuch gejzera Old Faithful, a później zrobiliśmy kółko po okolicy. 

*.*
Wieczorem wsiedliśmy na rowery i pół godziny później oglądaliśmy zachód słońca nad Morning Glory Pool. 
Spotkaliśmy kolegów po drodze


Jako, że nocowaliśmy w przepięknym Old Faithful Inn, dosłownie minutę od najsłynniejszego gejzera, od razu po odstawieniu rowerów poszłam obejrzeć kolejną erupcję.
Klimatyczny o każdej porze dnia, nawet udało mi się
usłyszeć kilku Polaków, co nie zdarzało się w Idaho


4 czerwca
Ten dzień spędziliśmy w innej części parku zwanej Grand Canyon of Yellowstone. Jak sama nazwa wskazuje jest to kanion przez który płynie Yellowstone River w wielu miejscach tworząc wielkie wodospady. 
Widok z wodospadu

Widok na wodospad
(z którego było robione poprzednie zdjęcie)
Po południu z dzieciakami zrobiliśmy plakietki Junior Rangers. Żeby je zrobić trzeba wykonać kilka zadań w obrębie parku i mimo że kategoria wiekowa kończy się na 18, świetnie się bawiłam i dostaliśmy super pamiątki.
Kolory zależą od kategorii wiekowej
5 czerwca
Nadszedł czas powrotu i powoli zaczęło do mnie docierać, że to mój ostatni tydzień w USA.
W drodze powrotnej udało nam się zrobić takie zdjęcie z Larą :)
Ostatnie dni
Koniec mojej wymiany opierał się na spędzaniu czasu z host rodziną i przyjaciółmi. Kilkoma wypadami i wspinaczkami w Emmett i Boise.
Brig mój mały wielki bohater 
Z Livią nigdy nie ma nudy
Dane i Pete to największe słodziaki
Wspinaczka z widokiem na Emmett
10 czerwca, z widokiem na Boise wiedziałam że będzie ciężko rozstać się z tym miejscem

I tak oto kończy się przygoda, wiadomo że wiele, wiele rzeczy nie pojawiło się tutaj na blogu. Nie byłoby dnia w którym nie wracam myślami do tamtych dni. Każdego dnia odkrywam coś nowego o sobie, w jaki sposób zmieniło mnie 309 dni w innym kraju.


Piosenka: "Lakehouse" Of Monsters and Man

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz