poniedziałek, 20 grudnia 2021

Zapomniany post z grudnia 2019

Haallooo? Żyje ktoś tu jeszcze? 
Gdzieś pomiędzy zajęciami na uczelni pojawił się w mojej głowie głosik (pewnie ze zmęczenia), że kiedyś prowadziłam coś takiego jak blog... hmmmm... no chyba było coś takiego?? 

USA 2018 /w Ala
Jako, że od ostatniego wpisu minęło ponad półtora roku, to chyba muszę trochę nadrobić zaległości.
Co w sumie mnie rozbawiło po wejściu na bloga, to to że miałam zapisane 2 posty, których nigdy nigdy nie wykończyłam zdjęciam, więc nie pojawiły się. 

Były to posty o:
1) Organizacja i opłacanie wyjazdu do USA bez pomocy rodziców (w naszym przypadku było to 5 tygodni w wakacje 2018) 
2) Nasz road trip po Stanach, czyli gdzie byłyśmy z Alą


A więc jestem tutaj, tyle czasu później kupując kolejny bilet do USA za własne pieniądze, tylko że mam prawie 21 lat, więc niemoralne jest wyciąganie takich pieniędzy od rodziców... I GUESS(?)

Ale zaczynając od lipca 2018, w sierpniu i wrześniu podróżowałyśmy po Stanach. Później uderzyła nas rzeczywistość i musiałam wrócić do klasy maturalnej, a Ala zaczynała wtedy studia w Warszawie.

Tak sobie właśnie na ciężkiej pracy i wielu zadankach maturalnych minął rok szkolny 2018/19, ukończyłam liceum z wyróżnieniem, a matury (4 rozszerzone + 5 podstawy) poszły świetnie.

Po maturze z chemii (ostatniej pisemnej) złożyłam CV do Starbucksa w podziemiu dworca centralnego w Warszawie i od maja pracowałam tam jako baristka.  Przesiedziałam tam do końca 2019 roku i chociaż sama praca w sobie nie należała do łatwych, głównie ze względu na kontakt z ludźmi bardzo ją lubiłam.

Essaouria (znana z 2 sezonu GoT), 2019 
W lipcu dostałam się na tą wymarzoną medycynę, było kilka papierków do zaniesienia, ale nic specjalnego. Jedną z trudniejszych decyzji było wstrzymanie się z wyjazdem do Stanów i zarobieniem $$ w te wakacje.

Oczywiście podróżowałam tu i ówdzie: Maroko (czyli pierwszy kontakt z Afryką), Londyn (w którym nie byłam od podstawówki) i nasze piękne polskie morze (konkretnie Kołobrzeg).


klasyk musi być (UK, 2019)


W październiku zaczęły się studia, no i co tu dużo powiedzieć? PRZEPAŚĆ! UWAGA NA GŁOWĘ!
Duża ilość materiału i zajęć motywuje do całonocnych sesyjek naukowych. Do tego praca i robi się z tego niezła jazda. Szczerze, bywa ciężko, ale w końcu uczę się czegoś, co uwielbiam i o czym marzyłam od gimnazjum. Jako, że medycyna jest zupełnie niezwiązana z tym blogiem to chyba tutaj postawię kropkę.

W każdym razie, długie ferie zimowe pozwoliły mi na wymyślenie wyjazdu do Stanów.
ALE JAK TO?

I tak miałam ze swoich pieniędzy wyjeżdżać gdzieś na snowboard, a nigdzie nie doświadczyłam tak świetnych warunków do jazdy jak w Idaho. Niby jest późno na kupowanie biletów dwa miesiące przed ale nie macie pojęcia jak tanio wychodzą!! Za wyjazd z uczelni do Francji zapłaciłabym tyle co za bilety do USA (zahaczając w tym kilka dni w Nowym Yorku, bo taki jest plan c: )

Do tego wypadają wtedy moje 21 urodziny + stęskniłam się za rodzinką i całym Idaho ;_;  



BONUS Z 2021 ROKU: troszkę zredagowałam tekst na czas przeszły, ale wszystko zostawiłam jak było. Aż kręci się łezka w oku, wspomniany wyjazd w 2020 roku jak najbardziej się odbył i zdążyłam nawet wrócić do Polski przed początkiem pandemii COVID-19

jedna z wielu wycieczka solo, Crater Lake NP (USA 2020)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz