wtorek, 29 grudnia 2015

Na miejsce...Start

Skoro już wiecie, że nie jestem kreatywnym pisarzem i po co w ogóle piszę bloga (a jak nie wiedzieliście, to już wiecie), mogę Wam powiedzieć, jak dotarłam do tego miejsca. 

Kilka miesięcy temu dowiedziałam się, że moja przyjaciółka (pozdrawiam Olę) jedzie na wymianę do USA. Przyznam, że się tym zainteresowałam i trafiłam wtedy na blogi (yay blogi!). 

Z rodzicami na szczęście obyło się bez problemów. Zapisałam się w biurze Foster na test językowy ELTiS, który wydawał się gorszy przed napisaniem, niż po (czyli odwrotnie do polskiego) i bez ograniczeń mogłam wybrać każdą fundację. 

 Po długich przemyśleniach padło na NorthWest Student Exchange (w skrócie NWSE) . Czemu? W sumie nie wiem. Trochę dla tego, że mam obsesję na punkcie północno zachodnich stanów (if u know, what I mean), do których być może nie trafię, ale warto wierzyć :D . Z innej strony wolę zimniejsze klimaty, chociaż nie pogardzę Californią <ciężki oddech> , no i innych (blogi, cena, instynkt?). 

5 komentarzy: