Widok z Schweitzer Lodge n |
A więc... Około 5:30 wyjechaliśmy w stronę północnej części Idaho do Sandpoint. Przespałam większość drogi i już pierwszego dnia mogliśmy sie cieszyć plażą i pięknym jeziorem.
Trzeciego dnia pojechaliśmy do Schweitzer Lodge, który był bardzo wysoko w górach. Dało się nawet dopatrzyć Kanadę.
Po kilku dniowym wypoczynku musieliśmy wracać. W drodze powrotnej wstąpiliśmy do Spokane w stanie Washington (yaaay trzeci stan w USA) i przejeżdżaliśmy przez Oregon (który zaliczam jako mój pierwszy stan, bo to tam wylądowałam po raz pierwszy w USA). Więc moja lista zwiekszyła się do 3.
Po powrocie został ostatni dzień wakacji...i do szkoły, a o szkole będzie następny post, który pewnie pojawi sie w tym samym czasie... wiec ciii nie ma spoilerów :D
Nie tak wcale daleko ;D |
Zachod slonca nad jeziorem w Sandpoint |
Przy wodospadzie w Spokane, Washington |
Piosenka: "Lakehouse" Monsters and Man
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz