Od mojego ostatniego postu minął ponad miesiąc. Ostatni raz pisałam o przerwie wiosennej i od tamtego czasu wydarzyło się całkiem sporo. Moje pocztówki z wycieczek z marca ciągle nie wysłane, więc to potwierdza mój brak czasu. Poza tym rok szkolny skończył się tydzień temu i razem z tym moja wymiana powoli dobiega końca.
W pierwszej części mojego “wielkiego powrotu” no bloga powiem co nieco o promie i moim sezonie w rzucaniu dyskiem, w drugim o wycieczce do Nowego Yorku i Washingtonie DC, w trzecim o wycieczce do Californii. I jak sami widzicie, dużo się działo :D
Mój pierwszy i ostatni amerykański prom odbył się 15 kwietnia 2017 roku. Jak wspomniałam wcześniej, zostałam zaproszona na kilka tygodni przed promem. Coby Yates, gwiazda z drużyny lekkoatletyki to jedna z najgorszych osób jeśli chodzi o żartowanie z mojego akcentu. Tak całkowicie na serio, mój angielski jest na o wiele lepszym poziomie niż mój polski. Mimo to zawsze się odgrywam, bo nikt nie wie nawet jak wymówić moje imię.
Ale wracając do promu, rano spędziliśmy jeżdżąc na quadach i koniach, później zjedliśmy lunch, a następnie musiałam się przygotować (co nie przypominało w żadnym względzie sceny z High School Musical) i w końcu mogłam pojechac z Coby’m i nasza grupa do Boise(Isadora, o której dużo wspominałam, Nielsonem, ConnerAnn i Darrianem). W skrócie, najlepsza grupa na świecie. Zrobiliśmy zdjecia, zjedliśmy obiad i tańczyliśmy na miejscu przez dobre kilka godzin. Szczerze, życzę wam takiego doświadczenia jak moje, bo nie potrafię wyobrazić sobie lepszego dnia i lepszej grupy.
Mój sezon lekkoatletyki skończył się na regionalnym poziomie, gdzie zajęłam 3 miejsce, po tym jak w finale rzuciłam dyskiem 80 stóp (25m) w środku burzy gradowej :D
Nigdy nie spodziewałam się pokochać ten sport i naprawdę mi teraz tego brakuje. Dziękuję mojej drużynie za wszystkie meetingi i polecam każdemu spróbowanie tej dyscypliny :D
To dzisiaj na tyle. Zapraszam niedlugo ;)
Piosenka z tytułu: “Viva la Vida” Coldplay
Jakie słodkie te zdjęcia z promu! 😍
OdpowiedzUsuń